piątek, 27 stycznia 2012

Pożądna kurtyzana

Mogłabym pisać o mojej chorobie, ponieważ jestem nią lekko rozgoryczona, ale kogo obchodzi moje przeziębienie? Mogłabym pisać ... nawet nie wiem co zaproponować! W każdym razie o czymś napisać powinnam. Nawet jeśli nikt tego nie przeczyta. Tak więc.
Skoro w ostatnim poście pisaliśmy o gejszach, tym razem napiszemy o podobnym gatunku kobiet do towarzystwa, a jednak zupełnie innych- kurtyzanach.

Wikipedia sądzi, że są to:

(W kulturze chińskiej)
Od najdawniejszych czasów historycznych aż do utworzenia republiki socjalistycznej, prostytucja była w Chinach uznawana i popierana[1][2].
Mimo powszechności poligamii w starożytnych Chinach (zob. małżeństwo w Chinach) prostytucja była szeroko rozpowszechniona, miała ona jednak inny charakter niż na Zachodzie. Świadomy swego stanu i obowiązków Chińczyk regularnie odwiedzał domy uciech, choć niekoniecznie w celach seksualnych, raczej przeciwnie, żeby od seksu nieco odpocząć. Mężczyźni mogli zaspokajać swe potrzeby seksualne w domu i z kilkoma żonami. Poza domem szukali więc tego, czego im często brakowało w domu: partnerstwa duchowego, konwersacji, muzyki, śpiewu itp. Mężczyźni udawali się do domów publicznych i mieszkań kurtyzan przede wszystkim po to, by spędzić przyjemnie czas w towarzystwie pięknych i wykształconych kobiet, które umiały śpiewać, tańczyć, grać na jakimś instrumencie muzycznym, recytować wiersze i zabawiać gości interesującą konwersacją. Odwiedziny u prostytutki kończyły się zwykle stosunkiem płciowym chodziło jednak w takim kontakcie o porozumienie wyższego rzędu między mężczyzną a kobietą. Właściciele domów publicznych musieli więc łożyć na wykształcenie prostytutek.

Chińskie kurtyzany mimo wszystko nie były to zwykłe ulicznice. Wymagano od nich umiejętności, znajomości różnorodnych afrodyzjaków,... Wszystkiego, co może podniecić i zadowolić klienta.
Oczywiście czytałam książkę, w której młoda dziewczyna została sprzedana, aby  jej rodzina mogła przeżyć w ciężkich latach głodu, biedy i cierpienia.
Trafia do zwykłego burdelu, ale jako że jest niezwykle piękna, sprzedana zostaje to bardziej elitarnego ośrodka. Poznaje wiele ludzi, czasem jest to dla niej korzystne, czasem nie. Wojna nie pozwala o sobie zapomnieć, dobre czasy się kończą, nadchodzi czas niepokoju. Miao znowu spotyka się z tym, przez co została wysłana do tego świata. Bieda, głód, cierpienie. I tak dalej i dalej... naprawdę warta przeczytania. Szukając okładki tej książki w Google Grafika, aby wkleić ją na bloga, zauważyłam, że Pani Miao Sing napisała jeszcze jedną książkę o "chińskiej kurtyzanie", a dokładniej "Chińska kurtyzana. Tortury miłości". Stawiając na moją inteligencję i spostrzegawczość, śmiem sądzić, że jest to kontynuacja tej kultowej biografii. Tak więc wspaniale, czytajcie! Gdy ja przeczytam, na pewno nie dam wam spokoju i chętnie się z wami tym podzielę. ;D

1 komentarz:

  1. chyba mam gdzieś na półce tą książkę, może czas ją odgrzebać :)

    OdpowiedzUsuń