środa, 25 stycznia 2012

SZAROOKA gejsza

Czas zacząć pisać o czymś konkretnym, a że jestem chora, wątpię, że mi to wyjdzie. Ale spróbuję! Do odważnych świat należy, a że świat zdobył już internet, mi pozostało wkupić się w jego łaski.
Tak więc tematem dzisiejszych rozmyślań są gejsze. Według wikipedii to : 

Gejsza (jap. 芸者 geisha?) – osoba o umiejętnościach artystycznych; termin powstał w epoce Tokugawa.
Składa się on z wyrazu gei (sztuka) i sha (osoba), lub w Kioto gei (sztuka) i ko (kobieta). Chodzi tu o osobę uprawiającą tradycyjne, japońskie rodzaje sztuki, innymi słowy - artystę. W dialekcie regionu Kansai (w tym Kioto) używa się terminu geiko.
Gejsze są mistrzyniami w sztuce konwersacji, tańca, śpiewu i gry na tradycyjnych instrumentach japońskich (np. na shamisenie). Zajmują się też kaligrafią, ikebaną i innymi sztukami japońskimi. Zanim kobieta zostanie gejszą musi przejść sześcioletni okres bycia maiko.
Tradycja gejszy wywodzi się od mężczyzn-błaznów taiko-mochi lub hōkan (odpowiedników występujących w szlacheckiej Polsce błaznów). W późniejszych czasach dołączały do tego zawodu kobiety, dla odróżnienia zwane onna-geisha czyli "kobieta gejsza". Obecnie gejszami zostają wyłącznie kobiety.
Gejsze są sprzedajnymi kobietami ale nie w takim znaczeniu jak wyobrażają to sobie często europejczycy i amerykanie. Gejsze to zasadniczo tancerki, które były od wczesnej młodości kształcone w tańcu, śpiewie i grze na trzystrunowej gitarze samisen, bębenku lub flecie. Uczyły się także dobrych manier, poznawały literaturę i poezję...

Ble, ble, ble. Japonia, kraj kwitnącej wiśni, jest taki piękny! A tu wikipedia zanudza nas podręcznikowymi opisami. Tak więc. Cała moja fascynacja nimi zaczęła się od obejrzenia filmu pt. "Wyznania Gejszy" . Piękny! Ale już go nie pamiętam .. W każdym razie ostatnio przeczytałam książkę, od której ten film się wywodzi. Mistrzostwo.Byłam zaszokowana, że autor, który, jaki można się domyśleć po tym, ze był mężczyzną, nie był gejszą.  Mimo to tak wspaniale opisał te wszystkie emocje, odczucia. No genialne, no! Ale postanowiłam, że nie będę nigdzie pisała o niej opinii. Jest taka niewinna, a jednocześnie, odważna, więc sądzę, że tylko bym popsuła to arcydzieło. Ale polecam! :D


Ponieważ jestem wredna i nie potrafię się powstrzymać od zgryźliwych komentarzy, więc chciałam zapytać...
Dlaczego Sayuri ma tutaj niebieskie gały?! Przecież w książce jest tak wspaniale opisane, jak jej szare oczy doprowadzały mężczyzn do szału... A tu niebieski?! :(
Nie, nie, nie! Nie mogę. Ale wybaczam im to. Na samą myśl o tym filmie i książce mam zbyt dobry humor! I tak w ogóle, to przeczytajcie... Ola będzie z was dumna! :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz