wtorek, 7 lutego 2012

Diabeł- nie taki niezniszczalny

Widzę, że nasze blogowe społeczeństwo nie jest tak zacofane jak te ogólne i czyta książki. Nawet dużo. Ja też je czytam. Nawet bardzo dużo. Tak więc wam o tym opowiem. Swoimi opiniami. Oczywiście nie każdy post będzie o nich, ale myślę, że duża część. Dzisiaj kolej na :


Graham Masterton
"Wojownicy nocy"

Jest to moja kolejna pozycja Grahama Mastertona. Bardzo długo ją czytałam. Nie dlatego, że język, jakim ją napisano, był trudny czy niezrozumiały, lecz ma ona wiele wątków, więc starałam się każdy z nich przemyśleć, aby lepiej zrozumieć tę książkę.
Głównym tematem jest walka. Z niepokonanym. Z diabłem, który nie tylko w książce ma nad nami kontrole. Popełniając grzechy, złe uczynki, dobrowolnie dajemy mu klucz do swoich kajdanek. I tylko my możemy go mu odebrać- ludzie.
Jak w każdej książce jest też motyw miłosny, choć tu jest jej kilka odmian.
Pierwsza- młodzieńcze zauroczenie, które może doprowadzić do czegoś pięknego jak i zniszczyć nas od środka- dosłownie i w przenośni.
Drugi- tęsknota za miłością, którą straciliśmy przez własną głupotę, np. nałóg ( skąd wychodzi jeszcze jeden wątek).
Trzeci rodzaj to miłość, której równie dobrze już miłością nazywać nie możemy. Monotonia, która zniszczyła wszystko, a raczej tragiczne wydarzenie, przez które zapomniano, że to uczucie nadal trzeba pielęgnować. Z nostalgią wspominamy, jak to było kiedyś, zamiast sprawić, aby było tak i teraz.
Jest tych rodzajów więcej, jednak nie chciałabym się skupiać tylko na tym.
Nałóg, który męczy jednego z głównych bohaterów jest wyniszczający. Nie jest drobnostką także w realnym świecie. U 'Kasyxa' nie jest to aż tak rozwinięte, jednak są ludzie, którzy nie potrafią sami powiedzieć 'nie!'. Trzeba im pomóc. Tyle że nie wszyscy wiedzą, jak to zrobić. I nie wszyscy chcą, aby im pomagano.
Nie można zapomnieć o tle, w jakie ubrana była cała ta historia. Świat snów. Świat bezgranicznych cierpień i niekończących się strumieni szczęścia. Kraina, w której możliwe jest wszystko. Kraina, nad którą panuje tylko ten, kto ją stworzył. Ktoś, kto nie pozwoli, aby ktokolwiek zaznał radości. Jego tortury połączone są z nasączonymi krwią, potem i intensywnymi emocjami, szczegółami autora, tworzą wręcz broń zagłady. Strach.
Wspaniale ukazana jest tworząca się przyjaźń, połączona słusznym celem, która z czasem staje się ona rodziną.
Książka dla mnie- bez zarzutu.

5 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze niz twórczości Grahama Mastertona, ale po wielu Twoich pozytywnych opiniach mam zamiar to nadrobić. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego autora, ale brzmi ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno temu czytałam coś Mastertona, chyba miało tytuł "Mroczny anioł", czy jakoś tak. Znasz?
    W każdym razie potem nie miałam już okazji do czytania jego powieści, jednak jak tylko znajdę czas to się za jakąś zabiorę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam książkę pt. "Czarny Anioł". Może to? :)
      Właściwie była to moja pierwsza książka Mastertona i bardzo dobrze ją wspominam :)

      Usuń